Projekt i administracja   Andrzej Sidoruk

   Wieczorem, w nocy i nad ranem słyszałem kilka strzałów ( sam też byłem sprawcą hałasu ). Księżyc, który początkowo chował się za pochmurnym niebem zlitował się nad myśliwymi i od godziny 3 w nocy pokazał swą całą  tarczę. To wystarczało do namierzania dzików. Pogoda wymarzona, no może oprócz silnego wiatru, który trochę komplikował znalezienie ciepłego i spokojnego miejsca na zasiadkę.

         Rano, do godziny 8 45 na pokocie znalazły się 2 jelenie byki, 3 dziki oraz 2 lisy i jenot. Sytuacja właściwie była prosta ,ale zarazem skomplikowana: Byka pozyskali : piszący te słowa Andrzej Sidoruk  oraz Zbigniew Borkowski. Kolega Borkowski zatrzymał w czasie jeszcze 2 dziki, a Andrzej Sidoruk dołozył do pokotu jenota oraz lisa. Drugiego lisa pozyskał Kolega Marek Schabikowski.

         Prowadzący miał orzech do zgryzienia, kiedy nagle zza zakrętu wyłonił się na pełnym gazie srebrny szerszeń  Kolegi Henryka Halczaka , który jakoś dziwnie świecił światłami o wiele za wysoko niż powinien.

Kolega Halczak ledwo co wyhamował przy pokocie i po opadnięciu kurzu oczom wszystkich ukazał się trzeci byk, który spoczywał na tylnym bagażniku szerszenia tzn. Kijanki Retony.

 Ponieważ byczek ten był również ósmakiem- jak 2 pozostałe- łowczy ciągle miał kłopot w postaci trudnej decyzji o przyznaniu statuetki.

         Jedno "ale" przesądziło jednak o aktualnym miejscu stacjonowania całkiem ładnej statuetki byka- czyli głównym trofeum imprezy." Byczek z Retony"  posiadał przy lewym oczniaku delikatne zniekształcenia, można powiedzieć dziwne odrosty. To uprawniło Kolegę Halczaka do odebrania statuetki , a wieniec wyżej wymienionego byka został ogłoszony  wieńcem złotym. Niemałe zasługi w odnalezieniu byka - jak zeznał Kolega Halczak- położył pies "Bazylek", który zamieszkuje podwórko kolegi Henia.

          Dalej jak zawsze : wspólna fotka, dobre posiłki przygotowane przez stażystę Artura oraz skarbnika Marka Heluszkę. Można było degustować wspólnie z przybyłymi członkami rodzin różne wyroby z dziczyzny oraz  kosmicznie pyszne ciasto upieczone przez zaprzyjaźnioną Jolę .

W załączeniu kilka fotek

 

Tekst i zdjęcia  Andrzej Sidoruk

    Pierwsza impreza zbiorowa w lesie pod egidą nowego Zarządu koła odbyła się w piątek- 26 października . Na zbiórce przy stoliku hubertowskim stawiło się 25 myśliwych w tym 2 gości zaproszonych.

Po  otwarciu imprezy  przez Prezesa oraz omówieniu zasad przez Łowczego wszyscy rozjechali się w rejony, zbiórkę ustalono na poranek dnia następnego na godzinę 9 00.

         Na drogę Skarbnik rozdał prowiant, aby nikt nie cierpiał z głodu podczas podziwiania uroków leśnej jesieni .

Złoty Wieniec 2018

   

KOŁO  ŁOWIECKIE "HUBERT"  ŚWIEBODZIN