Projekt i administracja   Andrzej Sidoruk

Tekst i zdjęcia Włodzimierz Górka

Festyn  myśliwski w Grodowcu

                   

 

            Dzięki Ks. M. Kołodziejowi Koło Łowieckie  "Hubert" ze Świebodzina nawiązało przyjacielskie kontakty w kołem " Knieja" w Grodowcu i innymi kołami z okolicy.

     Należy zaznaczyć, że Ks. Mariusz Kołodziej będąc właśnie na parafii w Grodowcu w bardzo piękny sposób skonsolidował środowisko myśliwskie okolicznych 10 kół i tradycją stało się organizowanie festynu.

 

  Ks. Maciej Kliszcz pochodzący ze Świebodzina przejął to piękne przedsięwzięcie  i właśnie na zaproszenie obu księży i myśliwych z okolic Grodowca, a szczególnie Prezesa Józefa Gawluka , Łowczego Norberta Wende pojechałem wraz z Kolega Henrykiem Halczakiem i wystawą pod tytułem " Myslistwo w sztuce sakralnej" wcześniej prezentowanej  na festynach pod Figurą Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie 2 razy  oraz na festynie łowieckim w Bytnicy.

      Na wystawie prezentowaliśmy dewocjonalia i inne precjoza związane z łowiectwem i sztuką sakralną. Prezentowane eksponaty był w całości własnością Ks. M. Kołodzieja oraz Kolegów myśliwych.

   Najcenniejszymi eksponatami były zdjęcia Pana Huberta Włodawca, właściciela pracowni jubilerskiej "Hart" w Poznaniu.

Owa pracownia wykonała kielich mszalny  z połowy orzecha kokosowego, wewnątrz wyzłoconego, zdobionego orężem dzika i grandlami.

Kielich ów i jego dzieje są opisane przez Kolegę myśliwego, członka koła

" Hubert" - Andrzeja Deckerta. To osobna historia.

   Następny cenny eksponat to modlitewnik mojej prababci z 1884 roku inkrustowany kością z kozicy .

 

  Pozostałe eksponaty to zdjęcia kapliczek, ołtarzyków, nagrobka, obrazy, pastorał, medalion, wieniec Huberta oprawiony na zrzucie jelenia. Krzyżyki w różnych formach i wymiarach, ciekawy ryngraf i przeróżne świeczniki .

              Jeżeli chodzi o ciekawostki to częste rozmowy w stylu ; zobacz, ty masz tego tyle w piwnicy albo na strychu, zrobiłbyś coś takiego. Pan ci powie jak to się robi bo to robili myśliwi…

Wtedy ja bardzo grzecznie zapytywałem: ale dlaczego to wszystko leży w piwnicy albo na strychu?

Raz nawet usłyszałem odpowiedź: "a bo to w pokoju łapie kurz ".

     

           Myślę, że w wielu przypadkach nie jedna pani zmieni stosunek do trofeów łowieckich swoich bliskich.

 Duże zainteresowanie wystawami okazywali obcokrajowcy, a bywali głównie Niemcy ,Ukraińcy, Anglicy oraz Białorusini. Niemcy twierdzili nawet, że w Niemczech nie ma takiego zwyczaju.

 

 

                                                                          Z poważaniem

                                                                           Włodzimierz Górka

 

 

 

   

KOŁO  ŁOWIECKIE "HUBERT"  ŚWIEBODZIN