Projekt i administracja Andrzej Sidoruk
17 maja spotkaliśmy się na zbiórce przy stole Hubertowskim.
Ze spotkania z pewnością nie były zadowolone wszystkie okoliczne rogacze, ponieważ powód tej zbiórki to odnalezienie i położenie na pokocie rogacza, który zostanie ogłoszony złotym.
Chętnych do polowania naliczyłem 21- mowa oczywiście o Kolegach myśliwych, bo z pewnością nie znalazłby się ani jeden rogacz, który w tym dniu zgodziłby się na nasze warunki.
Koledzy prowadzący polowanie- Prezes Adam Didyk oraz Łowczy Marek Winiel powitali Kolegów - w tym również gości zaproszonych. Omówiono zasady polowania, ustalono godzinę porannej zbiórki oraz wydano prowiant . Po rozdzieleniu rejonów polowania wszyscy udali się w swoje rewiry.
Pogoda dopisała szczególnie, wieczór był ciepły i przyjemny, a księżyc świecił praktycznie do rana całą swoją powierzchnią. Nic dziwnego, że część Kolegów zdecydowała się zostać na noc w terenie i zapolować również na dzika.
Ja również znalazłem sobie wieczorem ambonę w idealnym miejscu, ale po odkryciu "znaleziska" postanowiłem ją opuścić. Nie chodziło o szerszenie- tak jak kiedyś- ale o maleńkiego ptaszka, który często przelatując obok ambony uparcie zaglądał mi w oczy. Mając już podobne doświadczenia rozejrzałem się po ambonie i odkryłem gniazdo umieszczone za prawym, tylnym słupem, a w gnieździe 6 małych jajeczek. Nie było innego wyjścia jak opuścić szybko ambonę, która do wyklucia i momentu opuszczenia gniazda była własnością ptaków.
W sumie to dobrze się stało , ponieważ zmiana miejsca poskutkowała spotkaniem z małą wataszką dzików, z której wybrałem na pokot 20 kilogramowego przelatka.
Dla niewtajemniczonych : "przelatek" to nie taki , który przelatywał przez pole lub przed lufą, tylko taki , który skończył 1 rok, czyli jest w drugim roku życia. Mój był jednak dziwny jak na przelatka, ponieważ stanowczo był za mały, ale natura zaskakuje nas coraz częściej w postaci odchyłek od ustalonych norm...
Przez cały wieczór dało się słyszeć wokoło sporo strzałów, co zapowiadało udany pokot.
Poranek okazał się jednym z piękniejszych, jakie widziałem. Nieczęsto chce się wstawac o 3 rano, żeby udać się na polowanie. Tutaj była okazja do podziwiania czystej przyrody skąpanej we mgle, która nie odpuszczała przez kilka godzin od wschodu słońca.
Do godziny 8 z rana wszyscy zdążyli pojawić się przy stoliku, a niektórzy położyli nawet na pokot upolowaną zwierzynę. W sumie na pokocie znalazło się 5 rogaczy oraz 2 dziki.
Rogacze pozyskali Koledzy : Marek Schabikowski, Zbigniew Borkowski, Józef Wielgosz, Henryk Halczak oraz Łukasz Wielgosz.
Dziki na pokot położyli : Arkadiusz Borkowski oraz piszący tę notatkę Andrzej Sidoruk.
Do oceny rogaczy została powołana komisja, która raczej nie miał kłopotów w wyłonieniem rogacza, który do następnego roku będzie nazywany złotym.
Okazało się , że w tym roku takiego rogacza spotkał na swojej drodze Kolega Józef Wielgosz i on też otrzymał z rąk prowadzących odpowiednią statuetkę.
Rogacz, który wyeliminował z rywalizacji wszystkie pozostałe to nie byle jaki jednotykowiec.
Po zakończeniu części oficjalnej wszyscy udali się do stołu. Jak zwykle Kolega Artur przygotował jadło, a w tym i pieczonego dzika. Wszyscy jedli długo i smacznie…
Darz Bór
Tekst i zdjęcia Andrzej Sidoruk
Złoty Rogacz 2019
KOŁO ŁOWIECKIE "HUBERT" ŚWIEBODZIN